U mnie wakacyjnie, więc głowa wolniejsza to i ręce mają co robić... Na wyjazd wzięłam trzy projekty i w zasadzie żaden nie wrócił skończony. Po drodze coś nowego zaświtało, albo coś zapomniałam wziąć... Nie wiem czy tak macie na wyjazdach... ja musiałabym chyba z połowę kramu zabierać, żeby wszystko mieć pod ręką... Projekty oczywiście były w głowie a nie precyzyjnie rozrysowane (i tak się zresztą zmieniły) i może to przez to...
Kolejny komplecik miał być taki beżowy letni... i planowałam zrobić takie koralikowe koronki... przypominają mi jakieś indiańskie ozdoby... Kaboszony z własnej produkcji trochę mi zrobiły psikusa... Ostatecznie wygląda to tak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz