Kolczyki z serii tych małych jednokolorowych 😉 Wzrok padł na kaboszony szklane z grafiką, które mnie kiedyś urzekły... Planowałam też połączenie tych kolorów w sznurkach ale jak zaczęłam kombinować to stwierdziłam, że mi nie pasuje... pozostawiłam sznurki w odcieniach wrzosu i oberżyny? tak to się chyba nazywa taki kolor fioletu.
Długość elementu sutaszowego 10cm, szerokość 8cm. Sznurki greckie.
Leżał sobie pod ręką już jakiś czas kaboszon mojego wykonania z przeznaczeniem na jakąś zawieszkę... jednak przeglądając sznurki przy kolejnym projekcie wpadłam na piękny prążkowany, który jakoś mi pasował do tego kabaszonu... tak też gabarytowo 😉
I tak w jeden wieczór zrodził się wisior turkusowy... Pasowałby mi jeszcze do niego motylek... może więc kolejne zakupki... o nie trzymajcie mnie...
Ostatnio musiałam zrobić zakupki ponieważ kończył mi się klej... Ale na kleju się przecież nie skończyło... W moich skarbach pojawiły się kaboszony typu kamea... Sznurki typu pega acetat (kiedyś w końcu trzeba je zobaczyć)... no i parę jeszcze nowości, które planuję oczywiście spróbować... ale powolutku... na razie głowa puchnie od pomysłów...
Sznurki tak jak się spodziewałam nie były zaskoczeniem... robi się z nich o wiele łatwiej niż z pegi wiskozy ale nie przerzucę się na nie ze sznurków polskich i greckich... o nie...
Żeby się więc nie zmarnowały wpadłam na pomysł, że moja broszka/przypinka czy co by tam wyszło będzie stanowiła ozdobę krótkiego naszyjnika uplecionego właśnie z tej pegi... Wg opisu długości naszyjnika jaki znalazłam TU to jest to kolia/obroża. Ciekawie chyba by wyglądała pod rozpiętą koszulą nie? Przymiarki na zdjęciu zrobiłam...
Do elementu wykorzystałam jeszcze sznurek turecki z zapasów i koronkę w kolorze brązu. Nie jest zbyt wymyślnie, żeby nie przedobrzyć. teraz myślę, jak podszyć ten element, żeby plecionka łatwo się przesuwała...
Moje kolejne plany to małe jednokolorowe kolczyki. Bo jak się ma kolorowe bluzki to już kolorowe kolczyki mniej pasują... jeżeli oczywiście ze sobą nie współgrają. Małe też są bardziej uniwersalne...
I z tą myślą zaczęłam następny projekt... I nie wyszło ani jednokolorowo ani mało... Tak pośrednio bym powiedziała...
Mi się oczywiście bardzo podobają bo to moje kolorki. Wojskowa zieleń sutaszu greckiego otula piękne cukiereczki od Agnes...
Wyzwania tydzień czwarty. Powstał wisior w kolorach czerwonym, bordowym i zielonym.
Pomieszałam sznurek polski poliestrowy i wiskozowy. Połysk wiskozowego pasował mi jakoś do takiego chwosta... Nie użyłam wszystkich kolorków z wyzwania i powstał wisior w takim może trochę świątecznym nastroju...
O wyzwaniu pisałam już wcześniej, ale wspomnę, że to wyzwanie na grupie FB https://www.facebook.com/groups/kursytworzeniagrupa/
Kolejny tydzień wyzwania był dla mnie prosty... Komplecik biżuterii czyli to co robię najczęściej... Z kolorków też można było sporo wybrać bo moje ulubione zielenie, czarny, wrzosowy... Różowy oczywiście od razu pominęłam w myślach 😉 po czym przebierałam i dobierałam co mogłabym zrobić i stwierdziłam, że mam różowe kryształki, których pewnie dobrowolnie nie wykorzystam... a kiedyś by w końcu można było... I tym sposobem wyszło mi, że wykorzystałam wszystkie kolorki z wyzwania...
Wyzwanie w grupie FB Ewy Genge. Użyte sznurki polskie w kolorze czarnym, czarnym z połyskiem, wrzosowe, zielone + kryształek różowy, kropelki w kolorze zielonym.
Przepełniło mi się pudełko z przydasiami zielono-niebieskimi... Stwierdziłam więc, że muszę coś z niego wykorzystać żeby się znowu zamykało 😂 Wzrok padł na kaboszonki ceramiczne w kolorze morskim... Miała być wersja turkusowa ale otuliłam je w końcu polskim emeraldem. Prostota i elegancja w jednym...
Kolejnym etapem wyzwania w grupie FB Ewy Genge była broszka lub krawat pod koszulę. Broszki takie najczęściej robi się symetryczne, ale nie ma jakiejś reguły... Ponieważ niedawno już taką robiłam to poszłam w kierunku myślenia, że będzie to coś na kształt trójkąta... a ponieważ ostatnio zakupiłam dłuuugi chwost, który jedynie do wisiora się nadaje, to mi do głowy przyszło, żeby połączyć jedno z drugim... i tak powstał krawato/wisior... Zapięcie umożliwia ściągnięcie go do takiej wysokości, żeby ładnie znalazł się pod kołnierzykiem, dopasuje się też do różnych rozmiarów... Myślę że może łatwiej go nawet założyć niż broszkę...
Obiecałam, że wspomnę też o minusach wyzwań następnym razem... Wyzwanie było totalnie nie w moich kolorach i zestawieniu kolorystycznym. Jak się nie trudno domyśleć mam też mało dodatków, koralików w takich odcieniach. Wszystko co robię musi mi się podobać i mi pasować... więc miałam dylemat czy w ogóle wyzwanie podejmę... Pomyślałam, że najwyżej zrobię coś jednokolorowego... może ze sreberkiem... ale jak wpadłam na pomysł użycia chwosta to kolorystycznie pasowały mi niebieskości... i tak się udało połączyć dwa kolory żeby było ciekawiej...
Kolejna praca to praca wyzwaniowa... Wyzwania mają swój plus bo inspirują do jakichś nowych połączeń kolorystycznych... Czasem są kolory, których w życiu bym ze sobą nie połączyła... a tu proszę wychodzi całkiem ciekawie... Druga kwestia, żeby posiadać w odpowiedniej ilości takie kolory sznurków... Nie kupuję ich w ilościach hurtowych, więc czasem muszę tak robić, żeby mi na wszystko starczyło. A o minusach napiszę następnym razem...
Podjęłam więc wyzwanie 4-tygodniowe w grupie Ewy Genge, gdzie na pierwszy ogień trzeba było zrobić kolczyki na imprezę... Zestaw kolorystyczny jak dla mnie oszałamiający.... ale na szczęście nie ma konieczności wybrania wszystkich kolorów... I tak wyszło mi w sumie trzy czego nie planowałam.
Załączam też obrazek z wyzwania bo link do grupy nie będzie działał dla wszystkich.
