Technikę soutache ćwiczę nadal... uświadomiłam sobie, że takie małe formy są super... mogę poćwiczyć różne elementy i nie widać drugiej strony ;-) mogą powstać jakieś moje eksperymentalne różności... nie mam wprawy ile uciąć nitek, więc całość powstaje zupełnie przypadkowo... nie tworzę niczego wcześniej na kartce tylko w trakcie robienia...Czy komuś się podoba? Będę wdzięczna za wszystkie konstruktywne uwagi.
Główne techniki to soutache a kiedyś haft krzyżykowy, haft matematyczny oraz decoupage, szydełko, druty i inne techniki w śladowych ilościach w zależności od potrzeb: frywolitki, wiklina papierowa, szycie, koraliki i może coś nowego się urodzi...
piątek, 27 lutego 2015
czwartek, 19 lutego 2015
Jeszcze świątecznie...
Powoli pokazuję co porobiłam ostatnio, ale pomyślałam, że czas najwyższy wrócić do rzeczy Bożonarodzeniowych... W tym roku kupiłam w LIDLU pastę strukturalną bo kiedyś bardzo mi się podobały rzeczy z taką pastą... bombki, zimowe lampiony... tylko pasta była drobnoziarnista a ja chciałam gruboziarnistą... gdzieś wyczytałam, że można taką zrobić przez dodanie zmielonego ryżu i tak też zrobiłam... i takie zrobiłam bombki... aniołki decoupage na styropianowym podkładzie ze śnieżną otoczką... Bombki miały dostać wiesidełka, ale zostały z patykami... w przyszłym roku może przydadzą się do stroików świątecznych...
Dodatkowo moje dokonania szyciowe... wypływające z potrzeby... strój Józefa przyszło mi szyć dla syna... niby prosta rzecz, ale dla kogoś kto ma jakieś podstawy... ja to w sumie tylko z potpatrywania się szycia uczyłam.... więc wyszlo jak wyszło, ale podobno całkiem dobrze... Poniżej zdjęcie samej szatki...
niedziela, 8 lutego 2015
Biżuteryjnie...
Na dziś trochę zbieraniny...
Pierwszy to naszyjnik wstążeczkowy... jakiś czas temu zachwycił mnie prostotą i formą, więc parę lat temu zrobiłam.... właśnie się zorientowałam, że nigdy go nie pokazywałam.... i szczerze mówiąc nie miałam go jeszcze na sobie... kiedyś butelkowa zieleń była moją ulubioną kolorystyką, teraz jaśniejsze odcienie zieleni mi bardziej pasują... a naszyjnik to tak na eleganckie wyjścia to za mało elegancki, a ponieważ taki błyszczący to na co dzień mi też nie pasuje... do pracy nie muszę ubierać się "wizytowo" więc tak sobie leży... technika wykonania to wstążeczka atłasowa o szerokości 2,5cm. Musiałam zszyć ze sobą dwie, bo jedna wychodziła bardzo wąska, a akurat takie kupiłam na bombki karczochowe.
Reszta to biżuteria z tzw. potrzeby, żeby mi pasowało do czegośtam...
Pierwszy to naszyjnik wstążeczkowy... jakiś czas temu zachwycił mnie prostotą i formą, więc parę lat temu zrobiłam.... właśnie się zorientowałam, że nigdy go nie pokazywałam.... i szczerze mówiąc nie miałam go jeszcze na sobie... kiedyś butelkowa zieleń była moją ulubioną kolorystyką, teraz jaśniejsze odcienie zieleni mi bardziej pasują... a naszyjnik to tak na eleganckie wyjścia to za mało elegancki, a ponieważ taki błyszczący to na co dzień mi też nie pasuje... do pracy nie muszę ubierać się "wizytowo" więc tak sobie leży... technika wykonania to wstążeczka atłasowa o szerokości 2,5cm. Musiałam zszyć ze sobą dwie, bo jedna wychodziła bardzo wąska, a akurat takie kupiłam na bombki karczochowe.
Reszta to biżuteria z tzw. potrzeby, żeby mi pasowało do czegośtam...
czwartek, 5 lutego 2015
Szydełkowy komplecik...
Komplecik powstał wczesną jesienią kiedy to w takim czymś jeszcze można było chodzić... a zaczynał powstawać parę lat temu.... miała być czapeczka, ale ciut za duża wychodziła.... a tu proszę przydała się podstawa do kapelusika, miałam tylko 2 motki, więc na szaliczek troszkę mi zbrakło i wykombinowałam ozdobny kołnierzyk.. kwiatuszki w środeczku mają pomponiki, a właścicielką jest śliczna 3-latka...
niedziela, 1 lutego 2015
Tace decoupage...
Na dziś przygotowałam komplecik tac (w sumie to wcale nie musi być komplecik...), które ozdobiłam tym samym motywem papieru. Najpierw zakupiłam tace a potem miałam problem ze znalezieniem papieru z tak dużym motywem, żeby nie ginął... bo serwetki z oczywistych powodów nie pasowały... Duża ma wymiary 60 x 40 cm, a mniejsza 40 x 30 cm. Użyłam tym razem cracle jednoskładnikowego, bo jakoś po dwuskładnikowym chciałam odmiany... i taki mi pasował.. Ćwiczyłam też cieniowania, bo malarką nie jestem... i chciałabym je robić coraz lepiej...
Tym razem myślę je sprzedać, ciekawe czy się uda...
Duża taca;
Tym razem myślę je sprzedać, ciekawe czy się uda...
Duża taca;
Mała taca:
Subskrybuj:
Posty (Atom)