środa, 10 kwietnia 2019

Eksperymentalne chwosty...

Pierwsze chwosty zakupiłam i jakość do ceny wydała mi się powalająca... można je obejrzeć TU ... gdyby nie kolor i pośpiech pewnie wcześniej zaczęłabym swoje eksperymenty...
Ponieważ mam trochę różnych nitek i niteczek postanowiłam sprawdzić, czy wszystkie się do tego nadają, bo tak wyczytałam w necie...
Oto wnioski:
1) czarny - nitka typu kordonek - wydawało mi się, że będzie ładniej tańczyła bo nitki są w sumie ciężkie, ale są raczej sztywne i nie ma jakiegoś efektu wow…
2) brudny róż - mulina - ok. 1,5 motka na 2 chwosty, powstały jako pierwsze i myślę, że wystarczyłoby spokojnie jeden moteczek podzielić na połowę... na drugim zdjęciu pokazałam wersję dziewiczą i "uczesaną", taka uczesana wg mnie ładniejsza...
3) bakłażan - zwykłe nici do szycia ręcznego, niteczki są cieniutkie przez co chwost wygląda delikatnie... minus jest taki, że chyba bardziej niż poprzednie się "mechaci" niestety nie ma też efektu lejącego...

Zamierzam wykorzystać je do kolczyków, więc jeszcze je będzie widać... i to chyba nie koniec eksperymentowania...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz