poniedziałek, 27 maja 2024

Soutache 255. Broszka na bis...

Podjęłam się wyzwaniu uszyć ponownie coś co kiedyś szyłam i teraz mogłabym zrobić to lepiej... Już dawno planowałam zrobić to z broszką gdzie po raz pierwszy ćwiczyłam wachlarzyki na sznurku chińskim... do tej pory uważam, że jak na posiadane materiały wygląda całkiem nieźle... ale nie to, że bym ją chciała nosić lub się nią podzielić... 
Chwilę trwało zanim zdecydowałam czy ją niszczę... tzn. pozbawiam duszy w postaci środkowego guzika... zdecydowałam, żeby została w takiej postaci ku przestrodze... tym bardziej, że znalazłam zastępstwo z kaboszonu swojego autorstwa... 
Ostatecznie trochę zmodyfikowałam środek, żeby mi bardziej pasowało. Zrezygnowałam z wszycia koralików bo byłoby ich już trochę za dużo... 
Wyszło podobnie? Która wersja lepsza? Dla mnie oczywiście nowsza...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz