Wiem, że astronomiczną zimę już mamy... ale powstawały długo... Począwszy od faktu, że kaboszony zrobiłam sama (chyba jeszcze w tamtym roku) to samo szycie też jakoś tak się przeciągało...
Chciałam zrobić sobie kolczyki dopasowane do letniej sukienki. Kaboszonki zrobione ze swojej foremki. Motyw decoupage z serwetki...
Jak przymierzyłam się do robienia to się okazało, że nie mam czarnego sznurka... tak więc to co widać to resztki plus sztywny sznurek do zrobienia zawijasków. No ale przecież nie chciałam żeby wyszły jakieś ciężkie więc ilości okazały się wystarczające... Jak zaczęłam kombinować jak mają wyglądać to dopiero mnie olśniło, że te kaboszony powinny być asymetryczne 😥... Trochę asymetrycznie więc są ale nie do końca...
Jak już były gotowe to nie było aury do zrobienia zdjęć... bo najlepiej zdjęcia robi mi się nadal w naturalnym świetle...
Tyle historii, teraz dokumentacja zdjęciowa... Ostatecznie chyba do sukienki pasują?
Główne techniki to soutache a kiedyś haft krzyżykowy, haft matematyczny oraz decoupage, szydełko, druty i inne techniki w śladowych ilościach w zależności od potrzeb: frywolitki, wiklina papierowa, szycie, koraliki i może coś nowego się urodzi...
niedziela, 22 grudnia 2024
Soutache 260. Do letniej sukienki...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz