Na dziś trochę zbieraniny...
Pierwszy to naszyjnik wstążeczkowy... jakiś czas temu zachwycił mnie prostotą i formą, więc parę lat temu zrobiłam.... właśnie się zorientowałam, że nigdy go nie pokazywałam.... i szczerze mówiąc nie miałam go jeszcze na sobie... kiedyś butelkowa zieleń była moją ulubioną kolorystyką, teraz jaśniejsze odcienie zieleni mi bardziej pasują... a naszyjnik to tak na eleganckie wyjścia to za mało elegancki, a ponieważ taki błyszczący to na co dzień mi też nie pasuje... do pracy nie muszę ubierać się "wizytowo" więc tak sobie leży... technika wykonania to wstążeczka atłasowa o szerokości 2,5cm. Musiałam zszyć ze sobą dwie, bo jedna wychodziła bardzo wąska, a akurat takie kupiłam na bombki karczochowe.
Reszta to biżuteria z tzw. potrzeby, żeby mi pasowało do czegośtam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz