Sznurki jak widać każdy z innej parafii bo ten wzór nie wymagał jednakowych... wykorzystałam więc to co mi najbardziej pasowało... biały to można powiedzieć test polskiego sznurka wiskozowego ze Skarbiec Ewy - super się szyje, jedyne co mi nie pasuje to widoczne prążkowanie, żółty to turek - super fajnie cienki ale z bliska czasami widać prześwitujący rdzeń na zgięciach... zielony to chińczyk, którego jeszcze trochę mam i trzeba wykorzystać, ale ładnie się dopasowywał do formy... czerwony i niebieski to sznurek polski też ze skarbca...
Całość trochę usztywniłam filcem i wykończyłam skórką...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz